czwartek, 17 lipca 2014

17.07.2014 ~ 17:00

~odbiór paszportu Maleństwa :)~
~dzień popierdzielony... najpierw Maluszek nie mógł dospać porannej drzemki, potem odbiór paszportu z Frytą, okazuje się, że nie wzięłam przejściówek do wózka więc... jedziemy do mnie, po drodze wpadamy do niej (tzn. od września do niej, ale już prawie do niej ;P), potem obiad na mieście, na który wcale nie miałam ochoty, ale był super-extra, potem miałam wracać do domu, ale okazało się, że jednak nie, do późnego wieczora jakieś niemieckie g.w.o w TV... UWIELBIAM TAKIE POPIERDZIELONE DNI JAK TEN :)~
~a małżowinek... zwiedza zamiast się delegacjować, tak to jest jak się jedzie do pracy z szefem ;P~


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz